Pod opieką prof. Marii Krakowskiej – organizatora wycieczki, prof. Moniki Halwy, prof. Anny Ozgi i prof. Anny Rydiger wyruszyliśmy w długą podróż do kraju, który fascynuje historią i zabytkami, kulturą i sztuką, wyśmienitą kuchnią i wspaniałą pogodą niemal przez cały rok. Trasa wycieczki prowadziła przez Niemcy i Francję. Już pierwszego dnia, Alzacja, będąca niegdyś najmniejszą częścią Francji, zauroczyła nas. Przepiękne miasteczko Colmar położone pośród winnic, z tradycyjnymi budynkami wykonanymi z muru pruskiego, kanałami i kwiatowymi wystawami. Możliwość podziwiania przepięknej starówki – zabytkowego centrum, obszaru będącego pod ochroną oraz dziesiątki pamiątkowych zdjęć, wykonywanych na każdym niemal rogu ulicy, wprowadziły nas w doskonały nastrój, zapowiadając wielką przygodę.
Z każdym kilometrem trasy, zmieniające się jak w kalejdoskopie krajobrazy, zapierające dech w piersiach widoki, rodziły coraz większą ciekawość. Wyłaniające się w oddali Pireneje, zachwyciły swoim naturalnym pięknem, malowniczymi wioskami, które usytuowane u ich podnóży, tworzyły prawdziwie bajkowy krajobraz. Historyczna Katalonia, której koloryt zachwyci każdego miłośnika sztuki, krajobrazów i dobrej kuchni, prawdziwie nas zauroczyła. Pobyt w Lloret de Mar stał się powodem, dla którego poranna kąpiel w wodach Morza Śródziemnego była koniecznością.
Miłośników historii w sposób szczególny zachwyciła Granada, której dzieje sięgają co najmniej trzech tysięcy lat wstecz, a więc czasów, gdy stałą osadę założyli Iberowie. Fantastyczny pokaz flamenco, będący formą artystycznego wyrazu emocji, a towarzyszący tancerzom oraz instrumentalistom, nikogo z nas nie pozostawił obojętnym. Oczarowani pięknem i bogactwem zabytków, w tym górującej nad miastem Alhambry, wszyscy zgodnie potwierdziliśmy słuszność stwierdzenia, że „kto nie był w Granadzie, ten jeszcze nic nie widział”. I wydawać mogłoby się, że już nic nas bardziej nie wprawi w zachwyt. Nic bardziej mylnego, bowiem Málaga – stolica wybrzeża Costa del Sol, oczarowała nas w najwyższym możliwym stopniu. Słońce i bezchmurne niebo, doskonałe humory i ogólny, niezwykle pozytywny nastrój, były naszymi sprzymierzeńcami. Urzekające miasto, założone w starożytności przez Fenicjan, będące ważnym portem dla handlu z północną Afryką, wciągało nas coraz bardziej. Rejs wzdłuż wybrzeża, pozostałości ruin teatru rzymskiego, przepiękna Katedra Wcielenia oraz dom i muzeum Pabla Picassa, dopełniły całości. Ostatnim punktem naszej wyprawy była Marbella. Miami Europy, bo tak nazwano to urokliwe, nadmorskie miasteczko znane z ogromnych pól golfowych i nocnych lokali z muzyką. Niepozbawione śladów odległej historii, wzbudziło naszą ciekawość i zainteresowanie. Spacer po starówce i nadmorskiej promenadzie, degustacja przysmaków kuchni śródziemnomorskiej i zakup wielu rozmaitych pamiątek, ucieszyły nas najbardziej…Tych dziewięć, wspólnie spędzonych dni na długo pozostanie w naszej pamięci.